LUDZIE Z POLAN · Owdowiała gaździnka
owdowiała gaździnka
Radują się oczy z takiego widoku
na drugim brzegu Cichej Wody
znajoma pani Marysia
nachylona nad dniem
myślami daleko
zmęczona ciągłymi zwrotami akcji
dwoi się i troi, coby było jak trzeba
stara się podnosić i znów zanurzać
tarmosić na nowo
wysulać
ugnieść w rękach
na skale kijankom głupote wybić
i jesce raz - zamocyć w cebrzyku
czterdzieści roków temu
(naj) ponętniejsza pierś ...
oderwać oczu od nich jeszcze nie potrafię
oddechem faluje nabrzmiała bluzka
pochylona nad balią
śledzi kolor bielizny
jak młoda panna
ogląda własny dekold
pomiędzy piersią a piersią medalik
darmo otwieram stronice wspomnień
porządek w rzeczy samej bezwzględny
ubywa nas za życia
rozsypało jej się życie - jak bańka mydlana